Skąpany zarówno w śniegu, jak i legendach na swój temat. Nie ominęły go również zniszczenia, jednak nie wiadomo kto doprowadził go do takiego stanu. Niegdyś ogromny pałac, teraz niemal do połowy zrównany z ziemią, wybudowany w miejscu, w którym miał być rzekomo najbardziej widoczny, aby przejezdni i okoliczni mieszkańcy mogli go podziwiać - niemalże na szczycie wielkiego wzgórza. Wzniesienie go z kamienia stanowiło niemałe wyzwanie, a ustawianie każdej "cegiełki" było niczym przekładanie klocuszków jenga. Palce ćwiczyły, a trud poszedł na marne, gdyż po częściowym (choć i tak prawie całościowym) zdewastowaniu, nienaruszona pozostała tylko wysoka, niemal sięgająca gwiazd wieża, do teraz nazywana "pobłogosławioną" przez babcie lubujące się w nadawaniu badziewnych przydomków. Co ciekawe, wnętrze pozostałości również jest w bardzo dobrym stanie, a jedyne, co wpłynęło na jego wygląd, to czas i drepczący za nim nachalny kurz.
{by Etc.~}
{by Etc.~}