Baroklub we wschodniej części śródmieścia zrzeszający pomniejsze puby rozsiane po dzielnicy obietnic. Organizator nocy o największej frekwencji nadludzi na metr kwadratowy i cichy sojusznik wszystkich, którzy tuszują zbrodnie na mieszkańcach 'bez daru'. Załoga nauczona jest przymykać oko na wszelkie niedogodności, jakie spotkają przypadkowego klienta, który okaże się zwykłym człowiekiem. Rasizm, ksenofobia i ciche morderstwa są jak krew w żyłach - napędzają żywotność serca budynku i dotleniają każdy jego członek.
Miejsce podzielone jest na kilka pomniejszych sal, z których tylko nieliczne zasługują na odrobinę uwagi. Jedna z nich utrzymana jest w klimacie lat minionych. Drewniane, okrągłe stoliki rozsiane w nieładzie pomiędzy dużym kontuarem i sceną giną w półmroku osłoniętych świec i lamp naftowych. W każdy czwartek i wtorek organizowane są tam wieczory burleski, zaś w soboty charakteryzowanego kankana. Sala słynie z dobrych, czystych alkoholi i pięknych kobiet wynajętych na potrzeby klubu. Reszta utożsamia się z nowoczesnymi pubami, gdzie króluje ciężka muzyka i wódka z colą. Wieczorami żyją one imprezami, na których wynajęci dj'e uświetniają zabawę swą pracą i feerią znanych, oraz lubianych utworów.
Miejsce podzielone jest na kilka pomniejszych sal, z których tylko nieliczne zasługują na odrobinę uwagi. Jedna z nich utrzymana jest w klimacie lat minionych. Drewniane, okrągłe stoliki rozsiane w nieładzie pomiędzy dużym kontuarem i sceną giną w półmroku osłoniętych świec i lamp naftowych. W każdy czwartek i wtorek organizowane są tam wieczory burleski, zaś w soboty charakteryzowanego kankana. Sala słynie z dobrych, czystych alkoholi i pięknych kobiet wynajętych na potrzeby klubu. Reszta utożsamia się z nowoczesnymi pubami, gdzie króluje ciężka muzyka i wódka z colą. Wieczorami żyją one imprezami, na których wynajęci dj'e uświetniają zabawę swą pracą i feerią znanych, oraz lubianych utworów.